czwartek, 27 sierpnia 2015

Prologue

Cześć . Jestem Samantha Elizabeth Walker. Mam 16 lat. Chodzę do I klasy Liceum imienia Issac’a Newtona w Londynie. Jestem nie wysoką dziewczyną, która ma lekką niedowagę. Mam blond włosy, które są ścięte trochę powyżej ramion. Moje oczy są koloru niebieskiego. Moi rodzice mają troszeczkę ponad 50 lat, jednak prowadzą własną firmę. Mam piątkę rodzeństwa, jednak wszyscy prócz mnie żyją na własny koszt, jestem najmłodsza. Rodzice nigdy nie wyróżniali i nie wyróżniają żadnego z nas, dla nich jesteśmy tacy sami. Bardzo ich kocham, jednak czasami potrafią wzbudzić  we mnie złość. Są nadopiekuńczy, zarówno mama jak i tata. Ale nie winię ich, przecież w domu zostałam tylko ja. Jeśli chodzi o przyjaciół..nie mam przyjaciół. Mam znajomych. Miałam przyjaciółkę, którą poznałam w wieku 6 lat. Jednak już w wieku 14 lat coś między nami zaczęło się psuć. Ale to nie bolało tak bardzo. Zagubiłam się w świecie Internetu przez co spadły moje oceny, ale też przestałam umieć zawiązywać znajomości w realnym życiu. Łatwiej było mi odezwać się do kogoś przez Internet niż stojąc z nim twarzą w twarz. Nie przeszkadzało mi to. W maju 2012 roku poznałam moją drugą przyjaciółkę. Miałyśmy wspólne zainteresowania, słuchałyśmy prawie tej samej muzyki, codziennie miałyśmy jakiś temat do rozmów. Miałyśmy tą samą pasję – pisanie. Jednak liceum zmienia ludzi. Po upływie 3 lat nasze relacje zmieniają się. Ja nie umiałam odezwać się do nowej klasy z którą miałam chodzić do liceum, ona znalazła nowych przyjaciół. Ja byłam do niej bardzo przywiązana, ona do mnie chyba tylko na początku. Ona przestała mieć dla mnie czas, ja miałam go dla niej pełno. Nie raz spędziłam wieczór płacząc nad tym, że nasza przyjaźń stopniowo ma coraz słabsze korzenie. Nie chciałam tego, nie chciałam stracić jedynej osoby przy której faktycznie czułam się dobrze i komfortowo. Jej to nie przeszkadzało, mnie bardzo. Wkrótce zostawiła mnie dla nowych przyjaciół. Na początku bolało. Cholera, nie macie pojęcia jak bardzo bolało. Nie myślałam o niczym innym. Siedząc w szkole nie myślałam o niczym innym niż o naszej przyjaźni, ani gdy siedziałam przy obiedzie w domu, ani gdy uczyłam się. Później znalazłam ucieczkę. Ból zastąpiłam bólem. Ból psychiczny zastąpiłam bólem fizycznym. Brak przyjaciółki zastąpiłam żyletką. Cholera, czułam się tak dobrze gdy przykładałam ostrze do skóry, gdy widziałam czerwone kreski, gdy czułam to pieczenie.. Zapoznanie się z nową klasą i nowymi ludźmi zajęło mi dość dużo czasu. Udało się, jakoś. Mam przyjaciela i przyjaciółkę. Jednak to nie zmienia faktu, ze jestem ASPOŁECZNA. Wolę nie rozmawiać z nikim, niż żeby ta osoba miała mnie zranić. Nie boję się samotności, bo prawie codziennie jestem samotna. Boję się bólu. Boję się, że gdy kolejna osoba, do której się przyzwyczaję, zostawi mnie na pastwę losu i nie będę miała już nikogo. Więc wolę być ASPOŁECZNA.

 ______

Cześć :) Chciałabym przedstawić wam moją nową historię, którą postanowiłam pisać. Jest ona również dostępna na wattpadzie klik .  Mam nadzieję, że pomysł wam się spodobał i będziecie odwiedzać te opowiadanie oraz że pozostawicie po sobie jakiś ślad x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz