Idąc do liceum poznajemy wielu nowych ludzi. Wkraczamy w
zupełnie inne środowisko, w którym bez wsparcia możemy umrzeć. Trafiamy między
ludzi, którzy są jakby abstrakcją w naszym dotychczasowym świecie. Dowiadujemy
się o nich rzeczy, które w ogóle nie są potrzebne nam do życia. Cindy pomimo
swego wieku mieszka sama i wieczorami spotyka się ze starszymi panami. Elena ma
tatę alkoholika, choć jest to niczyja sprawa, to dużo osób śmieje się z niej.
Jest mi przykro z jej powodu. Chciałabym ją jakoś pocieszyć, jednak nawet ona
nie chce ze mną rozmawiać, bo jestem aspołeczna.
Jakie to paradoksalne, prawda? Ale to nic. Przyzwyczaiłam się. Nawet osoby,
które poznałam przez internet nie chcą już ze mną rozmawiać.
Czasami wspominam czasy, gdy poznałam ją. Od początku zdobyła moją sympatię. Poznałam ją przez facebook’a.
Wstawiła post na stronkę o Arctic Monkeys. Odpowiedziałam na niego. Zaczęłyśmy
rozmawiać. Mieszkała na drugim końcu Wielkiej Brytanii. Pamiętam, jak
codziennie czekałam aż obok jej imienia i nazwiska pojawi się zielona kropeczka
oznaczająca dostępność na portalu. Pisałam do niej pierwsza. . Śmiała się, że
mam nos renifera Rudolfa i gdy ona tylko pojawi się na facebook’u, nos zaczyna
świecić się intensywną czerwienią. Śmiałam się razem z nią. W późniejszych konwersacjach wyszło, iż mamy
te same ulubione zespoły, obie lubimy robić to samo. Mówiłyśmy, że jesteśmy siostrami na zawsze. Dzięki niej
poznałam dwie nowe osoby. Agatha’e i Dylan’a. Byli jej przyjaciółmi. Nie byłam
o nich zazdrosna, byli w porządku. Z Dylan’em miałam kontakt jeszcze do
niedawna, jednak kontakt urwał się po tym, gdy znalazł sobie dziewczynę.
Wszystko się rozsypało po pójściu do liceum.
Kładę się na łóżko wraz z książkami i laptopem. Z przyzwyczajenia
loguje się na wszystkie portale społecznościowe na których jestem
zarejestrowana. Wchodzę także na Strangers to meet i od razu tego żałuje.
Nic tam na mnie nie czeka. Wzdycham ciężko. Łudzę się jak ostatnia idiotka,
myślać, że za każdym razem gdy się zaloguję to będzie czekała na mnie wiadomość
od Suicide_boy96, ale mylę się.
Wzdycham i z impetem zamykam laptopa. Przecieram twarz dłońmi. Muszę się
odstresować. Plan jest taki, że biorę ubrania i idę do łazienki w celu wzięcia
długiej, gorącej, rozluźniającej kąpieli. Jednak gdy woda leje się do wanny a
ja wybieram bombę do kąpieli dostaję sms’a. Biorę mój biedny telefon z
pękniętym ekranem i odczytuję wiadomość.
Od Kath:
Cześć. Co robisz? Mogę
wpaść? Zamówiłybyśmy pizzę i obejrzały coś. Co Ty na to?
Zastanawiam się chwilę. Sama nie wiem, czy mam ochotę się z
nią spotykać. Rozważam wszystkie za i przeciw. Po przemyśleniu tej propozycji,
wystukuję odpowiedź.
Cześć. Jasne, dlaczego
nie.
Od Kath:
Będę za dwadzieścia minut x
Na koniec dnia stwierdzam, że to była dobra decyzja.
Opowiedziałam Kath o tym, że spotkałam Niall’a Horan’a. Zapytała o to jak czuję się po śmierci ojca.
Odpowiedziałam, że dobrze. Lubiłam ją. Przez całe spotkanie czułam się, jakbym była
normalna. Jakbym nie była aspołeczna.
„Powiedz coś,
rezygnuję z Ciebie..”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz