piątek, 20 listopada 2015

13

Budzę się w poniedziałek o 6 rano. Otwieram oczy i mam wrażenie, że za żadne skarby nie będę mogła utrzymać powiek w górze. Głęboko wzdycham i wygrzebuję się z pod cieplutkiej pościeli. Pierwsze co robię to idę do laptopa i włączam go, po czym włączam piosenkę Arctic Monkeys „I bet you look good on the dancefloor”. Zwiększam głos by rozbudzić się przy utworze i staję przy szafie, aby wybrać strój na ten dzień. Decyduję się na jeansy typu skinny z dziurami na udach i kolanach, najzwyklejszą czarną bluzę i trampki. Tak ubrana idę do łazienki i tam już korzystam z toalety, myję ręce, buzię i zęby. Wyłączam laptopa, biorę plecak i schodzę na dół.  Wychodzę do szkoły. Nie myślę o tym co będzie działo się w budynku, nie chcę się tym jeszcze martwić. Zacznę to robić jak będę już zbliżać się do szkoły. W czasie spaceru do celu mojej podróży, na iphonie loguję się na strangers to meet. Od razu czuję wibrację, dostałam wiadomość.

Suicide_boy96: Miłego dnia w szkole x

Antisocial-tdb: Wzajemnie X

Suicide_boy96: O, jesteś. Fajnie. Będę miał z kim porozmawiać.

Antisocial-tdb: A co? Nudzisz się?

Suicide_boy96: Tak. Jazda do szkoły jest wyjątkowo nudna bez towarzystwa. A ty? Nudzisz się?

Antisocial-tdb: Ja? Phi. Nigdy. Mam tak bardzo bogate życie towarzyskie, że nigdy się nie nudzę, nawet drogę do szkoły pokonuję oblężona przyjaciółmi. Ja nigdy się nie nudzę. Oczywiście lubię też sobie od czasu do czasu skłamać. Teraz na przykład Ci skłamałam, bo nie mam żadnych znajomych, jestem samotnikiem i chyba właśnie dostałam jakiegoś słowotoku..

Odpowiedź dostaję po trzech/ czterech minutach.

Suicide_boy96:  Jest okay, lubię wygadanych ludzi. Zawsze mają coś ciekawego i wartościowego do powiedzenia. I przykro mi z powodu Twojej…sytuacji.

Antisocial-tdb: Idzie się przyzwyczaić. Wiesz, gdy jesteś samotnikiem masz dużo czasu na myślenie. Ma to swoje wady i zalety. Dla przykładu. Jeśli masz dość słabą psychikę, zaczynasz za dużo myśleć o tym, dlaczego faktycznie jesteś samotny. Wtedy możesz dojść do wniosków typu: nie  jestem wystarczająco ładna, nie  jestem wystarczająco dowcipna, nie jestem wystarczająco bogata. Szukasz wad w sobie choć być może to nie jest Twoja wina, tylko wina otoczenia. A gdy masz mocną psychikę, mówisz sobie: Przynajmniej nikt mnie nie rozprasza i idziesz dalej. 

Suicide_boy96: A ty? Kim jesteś?

Antisocial-tdb: Jakby czymś pomiędzy..

W odpowiednim momencie spojrzałam przed siebie, w innym wypadku miałabym nieprzyjemne spotkanie ze słupem. Oddycham z ulgą, omijam słup i idę przed siebie. Jestem już na chodniku, który prowadzi do szkoły. Był poprowadzony tak, że uczniowie, którzy nim szli mieli idealny widok na szkolny parking.  Oczywiście kto wysiada z auta? Blondyn w czarnych spodniach, białej koszulce i czerwono czarnej koszuli w kratę zawiązanej na biodrach. Zamyka drzwiczki, kluczyki wpycha do kieszeni i kieruje się w stronę szkoły. Ja też to robię choć wolałabym uniknąć zetknięcia naszych dróg.
Zerkam na telefon. Nie odpisał. Wyłączam przepływ danych i chowam telefon do kieszeni bluzy. I niech mnie, Bóg robi ze mnie żarty bo gdy jestem przy wejściu on również. Sięgam ręką do klamki by otworzyć sobie drzwi jednak on mnie ubiega. Otwiera je. Czekam aż wejdzie.

- No i po co stoisz? Wchodź skoro otworzyłem – kiwa głową w stronę wejścia.

Nie mogę uwierzyć własnym oczom i uszom. Niall Horan we własnej osobie ustąpił mi miejsca i wpuścił mnie pierwszą do szkoły. Dlaczego? Czego on chce?
Niepewnie przekraczam próg szkoły i mówię w jego kierunku ciche „dziękuję”.

***
Przerwa na lunch jest czymś co lubię i czego nie lubię zarazem. Lubię ponieważ mogę wtedy zjeść coś porządnego. Nie lubię ponieważ siedzę przy stoliku z Kath i jej przyjaciółką Justine. Śmieją się, rozmawiają, żartują. Czuję się wtedy jak piąte koło u wozu. Owszem, mogłabym z nimi porozmawiać ale gdy próbuję, Justine posyła mi takie spojrzenie, jakby chciała mnie zabić, ponieważ spróbowałam porozmawiać z nimi. Więc nie odzywam się. W ciszy jem swój posiłek, słuchając tego co mówią lecz nie wcinając się w rozmowę. W między czasie wyjęłam też telefon i korzystając ze szkolnego wifi wchodzę na strangers to meet. Czuję wibrację i wchodzę w nową wiadomość.

Suicide_boy96: Co robisz?

Antisocial-tdb: Jem lunch. A ty?

Suicide_boy96: To samo. Smacznego x

Antisocial-tdb: Wzajemnie Suicide Boy X

Kolejne lekcje jakie mam to fizyka, język angielski i matematyka. Po nich mogę już iść do domu. Wychodzę ze szkoły. Cholerna angielska pogoda. Pada a ja nie mam na sobie niczego prócz bluzy. Mogę a) czekać na autobus i kisić się w nim razem z innymi b) iść do domu pieszo i przemoknąć do ostatniej nitki. Wybieram więc opcję b. Jestem pewna, że ludzie mają mnie za nienormalną, bo kto normalny idzie w deszcz gdy może jechać autobusem? Sama też tego nie rozumiem. Ale przecież taka jest moja natura. Jestem aspołeczna, nie pcham się tam, gdzie są tłumy.
Ostatecznie kończę w domu, przesiąknięta deszczem, zmarznięta do szpiku kości i trzęsąca się. Rzucam plecak i biegnę pod prysznic. Stoję pod gorącym natryskiem dobre 20 minut póki nie robi mi się ciepło. Po wysuszeniu się wkładam cieplutkie dresy i schodzę do kuchni po plecak z książkami. Podczas odrabiania lekcji, telefon leżał na łóżku. Gdy po niego sięgnęłam, miałam wiadomość.

Suicide_boy96: Co miałaś na myśli mówiąc, że jesteś czymś pomiędzy?

„ Hej! Tęsknię za Tobą, lecz jestem przyzwyczajony,

Do obserwowania ludzi którzy przychodzą i odchodzą”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz